Witajcie wszyscy czytelnicy. Dzisiaj wpis będzie lekko sentymentalny, ale jednak wciąż mocno ogólny, gdyż nie będę tutaj wspominał historii swojego życia, a raczej postaram się Was wprawić w nastrój wspomnień i dalekich podróży w przeszłość. Otóż mając na uwadze polski hip-hop, nie możemy stwierdzić, że ta muzyka jest popularna tylko w niszowych kręgach.
Prawda jest taka, że polski hip-hop był obecny w naszym społeczeństwie już od bardzo dawna i skłamałbym, gdybym powiedział, że są wśród nas osoby, które nie mają chociaż jednej hip-hopowej grupy, albo chociaż piosenki, której by nie lubili. Nieważne do jakiej subkultury należysz, jakiej muzyki słuchasz obecnie, pewne jest, że polski hip-hop w Twoim życiu odegrał mniejszą czy większą rolę. Bo kto nie kojarzy kawałków O.S.T.R., kto nie słyszał nigdy, ba, kto nigdy na imprezie nie włączył Gangu Albanii, kto nigdy w dołku nie słuchał Pezeta, kto nigdy przenigdy nie słyszał o Tede.
Prawda jest taka, że nawet nasze matki miały taki okres w życiu, gdzie puszczali w radiu stare oldschoolowe kawałki jakie dał polski hip-hop i gdyby mogły to wcisnęłyby „replay”. Moja akurat uwielbiała „Skarby”. Nie trudno więc stwierdzić, że polski hip-hop to historia nas wszystkich. 😀